Adam, Iwona i Astrid

Związałem swoje życie z końmi ponad 25 lat temu. Na pierwszy obóz jeździecki pojechałem, by zaimponować dziewczynie. I jak to w życiu bywa, szybko okazało się, że konie interesują mnie znacznie bardziej :) Jeździectwo stało się moją miłością i sposobem na życie. Gdy dojrzałem do decyzji o kupnie własnego konia, pojechałem do Walewic. Gdy na aukcji jedna z klaczy „na dzień dobry” wyskoczyła z korytarza, gdzie konie miały prezentować swoje umiejętności skokowe, wiedziałem, że to koń dla mnie :) I tak pojawiła się Astrid (zwana pieszczotliwie Francą):) Jesteśmy razem od 10 lat. Astrid to kobyłka z charakterem, niekwestionowana caryca padoku, sprawująca tam władzę absolutną :) W boksie to cukromanka o anielskim spojrzeniu:) Osobą, pod której czujnym i profesjonalnym okiem uczyliśmy się, zdobywaliśmy formę i doświadczenia na zawodach WKKW, jest Jerzy Krukowski. Naszym największym osiągnięciem było ukończenie strzegomskiego CIC* w 2008 roku podczas zawodów o Puchar Świata. Dziękujemy, Trenerze! Konie to nie tylko moja pasja, ale także zawód. Od kilkunastu lat z przyjemnością przekazuję swoją wiedzę innym miłośnikom jeździectwa (zapraszam na moją stronę www.lechita.pl). Zaś pod okiem Bogdana Chrzanowskiego poznawałem tajniki zawodu kowala-podkuwacza. Wciąż korzystam z wiedzy i doświadczenia Mistrza, za co bardzo serdecznie Mu dziękuję. Konie to całe moje życie i innego już sobie nawet nie potrafię wyobrazić :)

Pod koniec 2008 roku dołączyła do nas Iwona . Wcześniej mistrzyni tańca towarzyskiego, teraz tańczy z Astrid :) Miłośniczka psów i wszelkich innych zwierzaków, a jednym z jej marzeń jest posiadanie osła :) Nie wierzyła, że kiedykolwiek pojedzie zawody, ale zmotywowana po treningach w Rakowcu, włącznie z pierwszymi krosówkami :), zdobyła w listopadzie 2010 brązową odznakę i wystartowała w zawodach ujeżdżeniowych. „Wyźrebiona” 22 czerwca 2011 wraca w siodło, a mały Jaś zapewne już za parę lat zasili szeregi dąbrowickiej kucykowej kadry

Adam

 

Iwona