WKKW Walewice - Merido 3 ci w CNC *
Za nami kolejne ciekawe zawody, z których wracaliśmy zadowoleni. No, może nie wszyscy….
W sobotę 12 czerwca wybraliśmy się do Walewic na jednodnodniowe zawody wkkw. Rozegrane zostały tam klasy L, P i 1*. Zabraliśmy ze sobą Danlopa i Portosa na elkę i Merido na gwiazdkę. Dla tego pierwszego był to debiut w klasie L. Jak się potem okazało niezbyt udany…
W bardzo wysokich temperaturach przyszło jechać nam czworoboki. Jako pierwszy do boju ruszył Merido i Jarek. Przygotowująca się do startu w Strzegomiu para zaprezentowała bardzo dobry przejazd i gdyby nie błąd na samym początku programu (zagalopowanie, a nie ruszenie kłusem po ukłonie) pewnie prowadziliby po czworoboku. Niemniej przejazd został i tak dość dobrze oceniony (u jednego z sędziów nawet na 68 % i była to najwyższa nota !) co dało z czystym przejazdem na parkurze czwarte miejsce po dwóch próbach. Na czele byli miejscowi – 2x Paweł Warszawski i Marcin Michałek, ale w pierwszej czwórce było bardzo „ciasno”.
Kolejnymi śmiałkami z naszej ekipy w przedpołudniowych zmaganiach byli Ewa i Danlop. Tuż przed godziną 12.00 nasz karusek wkłusował pomiędzy szranki czworoboku. Być może lejący się nieba żar spowodował, że nie pokazał on swoich pełnych umiejętności dresażowych. Co prawda w debiucie w tej klasie trudno było oczekiwać fajerwerków, ale i tak przejazd był równy, a mało doświadczony Danlop nie robił żadnych „scen” w nowym otoczeniu. Na parkurze liczącym 10 przeszkód, skaczący zawsze z zapasem kary, ku zdziwieniu naszej ekipy, zrobił 3 zrzutki, co ze średnio wysędziowanym czworobokiem dało miejsce w drugiej połowie, liczącej ok. 30 koni stawki.
Prawie zaraz po „danlopowcach” w szranki stanęli Portos z Jarkiem. Snujący się trochę po rozprężalini Rudy, po wjeździe na czworobok wyraźnie się ożywił. Jego program był całkiem poprawny, równy, a koń dość fajnie pokazany. Portos nieźle prowadził się przy szrankach, dawał się „wpychać w narożniki” oraz płynnie robił przejścia. Jego oceny wystawione przez sędziów dały piąte miejsce w tej próbie. Niestety dwie zrzutki na parkurze spowodowały utratę wysokiej pozycji, ale i tak Jarek bardzo chwalił swojego rumaka za robotę na skokach. Pierwszy raz u tego konia nie widać było zaskoczenia nowym placem z taką ilością drągów .
Po kilku godzinach odpoczynku ruszyliśmy na podboje walewickich krosów. Były one dość ciekawie przygotowane, choć adekwatnie to swoich klas, stanowiły na pierwszy rzut oka, dość łatwe zadanie do wykonania. Dodatkowym aspektem utrudniającym jazdę była utrzymująca się wysoka temperatura i prawie bezchmurne niebo.
Jarek zapowiadał nieoddanie wysokiej lokaty po pierwszej części zawodów i słowa dotrzymał.
Przeprowadził Merido bezbłędnie po krosie i choć spóźnił się 3 sekundy (nie włączył zegarka !!!) nie tylko utrzymał miejsce, ale ze względu na eliminację w krosie zajmującej 3 miejsce Kruszyny pod Marcinem Michałkiem awansował na pudło. Najważniejsze jednak było to, że Merido skakał pewnie i lekko. Na mecie nie wyglądał też na bardzo zmęczonego, co daje dużo optymizmu przed startem tej pary na zawodach w Strzegomiu ( Word Cup Strzegom 24/27 czerwiec).
Przed godziną 19 tą w startboksie pojawił się Danlop. Pierwsze dwie przeszkody pokonał w swoim stylu – pewnie i z zapasem, ale z trójką już nie było tak dobrze. „Słynny” walewicki skok „w ciemny dół” przestraszył trochę karego, który dopiero za drugim podejściem oddał skok do dziury. Niestety kolejna przeszkoda okazała się ostatnią dla naszej pary. Biały półwałek był na tyle straszący, że wmurował nogi Danlopa. Swoje dołożyła jeszcze Pani Sędzina utrudniając Ewie kolejną próbę najazdu. Twierdziła, że ma już 3 stopy. Ta…..
Zaraz po Ewie ruszył Jarek z Portosem. Rudy mający trochę więcej doświadczenia od swego półbrata pokazał się w tej próbie całkiem fajnie. Choć niektórym przeszkodom trochę się przyglądał gubiąc rytm, ale wszystkie skoczył bezbłędnie, galopując w dystansie coraz pewniej. Nie pozwoliło to co prawda na zmieszczenie się w normie czasu, ale przejazd należy zaliczyć do bardzo udanych.
Podsumowując zawody, trzeba podkreślić dobrą dyspozycję Merido, który całkowicie był na TAK oraz wzrastającą formę i budujące się doświadczenie Portosa, który zaliczył w Walewicach drugi rezultat RK umożliwiający start w klasie P. Co prawda Jarek jeszcze o P nie myśli, ale już myśleć z punktu widzenia przepisów może.
Najbardziej niepocieszona po zawodach była Ewa. Jej debiut na Danlopie w klasie L nie był zbyt udany, ale często tak to przecież bywa. Danlop ma jeszcze małe doświadczenie i musi wiele rzeczy jeszcze zobaczyć. Jarek musi kupić białą farbę i pomalować do celów treningowych kilka kłód w Dąbrowicy aby z tym, często nielubianym przez konie kolorem, nie było więcej kłopotów u Danlopa. Inne konie też sobie będą mogły nad białymi "straszakami" polatać :).
Licznik odwiedzin