Dąbrowica nocą

Udany debiut Zosi i Faworka na Mistrzostwach Europy wkkw kuców w Arezzo

Z ogromną dumą informujemy, że Zosia dosiadająca Faworka ukończyła Mistrzostwa Europy w wkkw, które odbywały się w dniach 23-28 lipca 2013 roku we włoskim Arezzo. Debiutująca w zagranicznej imprezie para uplasowała się na 31 miejscu na 51 startujących. Na szczególne wyróżnienie zasługują bezbłędne przejazdy w krosie oraz na parkurze.

Ale od początku....

Do Włoch wyjechaliśmy w składzie : Zosia i Faworek, tata Jarek (trener i kierowca), mama Ewa (kierownik ekipy Pogodzińskich) oraz siostra Hania (luzak). Na miejscu dołączyła do nas rodzina Prowotorow, jako wsparcie kibicowskie.

Dojazd do oddalonego od Dąbrowicy o blisko 2 .000 km Arezzo zajął nam 2 dni, z przerwą na nocleg w okolicach Monachium. Poza odległością dużym wyzwaniem była wysoka temperatura, która utrzymywała się przez cały dzień. Na szczęście zarówno Faworek, jak i towarzyszący mu Twenty Two (kuc startujący w ME w ujeżdżeniu pod Zuzią Haber) zniosły te upały bardzo dobrze. Do Arezzo dotarliśmy w poniedziałek po południu i mieliśmy przed sobą dwa dni na aklimatyzację. Start Faworka w ujeżdżeniu zaplanowany był bowiem na czwartek, 25 lipca. Poprzedzał go oficjalny pomiar wzrostu i przegląd weterynaryjny, które odbyły się w środę.

Treningi we wtorek i środę poświęciliśmy na doskonaleniu formy ujeżdżeniowej, z największym naciskiem na rozluźnienie konia. Okazało się, że większy problem był z rozluźnieniem jeźdźca. Włoski klimat wyraźnie paraliżował naszą debiutantkę. Im bliżej startu, tym sztywność ustępowała, choć nie udało się jej zlikwidować do końca. Przejazd na czworoboku był poprawny i został oceniony na 60 pkt. karnych.

Piątek był dniem wolnym od startu i poświęciliśmy go na galop kondycyjny w okolicach krosu, który wielokrotnie wcześniej już obchodziliśmy. Trasa próby terenowej składała się z 24 przeszkód na dystansie 3.700 metrów. Norma czasu wynosiła 7 minut 12 sekund. Stanowiło to nie lada wyzwanie dla startujących, zwłaszcza, że temperatura dochodziła do 38 stopni. Większość przeszkód stanowiły pełnowymiarowe wagony, często podwyższane jeszcze hyrdą. Kombinacje ustawione były głównie na skos. Kilka przeszkód służyło sprawdzeniu odwagi jeźdźców i kucy, jak np. urwany most, pod którym był rów z wodą, czy też wysoka palisada za bardzo głębokim i szerokim rowem.

W sobotę na rozprężalni Faworek wykazywał dużą chęć do startu w krosie, atakując każdą przeszkodę, która pojawiała się w zasięgu wzroku, tak, że Zosia miała problemy z opanowaniem jego zapędów. Widać było, że kucyk nie może się już doczekać startu. Przejazd naszej pary był płynny, a wszystkie skoki pewne. Przyjemnie było patrzeć, jak Zosia i Faworek pokonują kolejne przeszkody i szczęśliwie docierają do mety. Tam czekała na nich ekipa Pogodzińskich, która uściskała Zosię i zajęła się chłodzeniem Faworka. Na szczęście kucyk szybko doszedł do parametrów spoczynkowych i weterynarze pozwolili odprowadzić go do stajni.

W niedzielę był przegląd weterynaryjny oraz próba skoków. Faworek był w dobrej formie od samego rana, więc przegląd przeszedł bez problemu i chętnie skakał na parkurze, pokonując trasę 11 przeszkód bezbłędnie, za co otrzymał duże brawa od polskich kibiców.

Po krótkim odpoczynku rozpoczęliśmy powrót do domu, z noclegiem pod Monachium. Do domu dotarliśmy we wtorek rano, z przygodami w postaci awarii auta, ale to i tak nie przyćmiło radości z udanego startu.

Sukces ten nie byłby możliwy bez wsparcia wielu osób, którym w tym miejscu chcielibyśmy podziękować.

 

Serdecznie dziękujemy:

 

  • Marysi Adamowicz - Rożyckiej za opiekę weterynaryjną

  • Kasi Mydlak-Kowalskiej za opiekę fryzjerską Faworka

  • Adamowi Semczukowi za opiekę kowalską

  • Firmie HBC za wsparcie rymarskie

  • Grupie „kibicowskiej” za wsparcie duchowe

  • Jasiowi Dzierzbickiemu za dyspozycyjność bez względu na porę dnia i nocy.

 

 

 

Poniżej linki do filmów z krosu:

http://www.youtube.com/watch?v=EUqKoxWNEZw

http://www.youtube.com/watch?v=PH89_qDhOCU

http://www.youtube.com/watch?v=3R1KiNkqhNk